Wyjazd do Sztokholmu był dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem. Przede wszystkim dlatego, że miasto to okazało się być bardzo atrakcyjne turystycznie. Nie musiałam więc przejmować się tym, że nie dam sobie rady z życiem tam. Mieszkałam tam pół roku, i naprawdę miałam możliwość wczuć się w życie, jakie się tam toczyło, zaś praca w Szwecji pozwalała mi sprawdzić siebie i swój charakter, odporność na wyzwania i stres. Nie musiałam przejmować się niczym, a jedynie bawić najlepiej, jak tylko to było możliwe. Chociaż byłam tam na delegacji w pracy, to nigdy tak naprawdę nie poczułam się jakoś specjalnie zmęczona. Zawsze starałam poznać się jak najbardziej ciekawe zakątki Sztokholmu, i cieszyłam się też, że poznałam wielu ludzi, którzy byli do mnie życzliwie nastawieni, i pomagali mi poznawać to miejsce. To naprawdę bardzo mnie podbudowało. Wiedziałam, że z tego powodu nie będę już musiała się przejmować tym, że coś w tym mieście okaże się dla mnie nieznane, i nie będę wiedziała, co zrobić. Dlatego, nawet jeśli ktoś do Sztokholmu jedzie sam, to nie powinien się stresować. Sama jestem najlepszym dowodem na to, że można tam czuć się bardzo dobrze, właśnie dzięki ludziom, którzy są tam tak bardzo życzliwi. To powoduje, że naprawdę można się tam wyjątkowo szybko odnaleźć. Nie wiem kiedy znów odwiedzę to miasto, ale jeśli przyjdzie mi ten zaszczyt to z pewnością nie będę z tego powodu się smucić, a wręcz przeciwnie. Niezapomniana przygoda rodzi wiele wspomnień, warto od czasu do czasu do nich wrócić pamięcią.